Archiwum czerwiec 2005


cze 23 2005 filozofia szczęścia.. (la felicita filosofia)...
Komentarze: 3

będzie dziś filozoficznie.. i pewnie wiele osób nie do końca zrozumi to co chcę tutaj przekazać.. ja sam kiedyś bym tego nie zrozumiał, ale ostatnie wydarzenia tylko utwierdzają mnie w prawdzie o jakiej przekonuję się od jakiegoś czasu.. o istocie i wartości szczęścia, a tym samym wszelkimi wartościami z nim się wiążącymi.. przyjaźnią, miłością, szczerością, wolnością i wszystkim innym..

czym jest szczęście? bo od tego należy zacząć.. jest to stan wewnętrznej radości człowieka spowodowany jakimś wydarzeniem, ale właśnie.. czy tylko? czy szczęściem nazywamy coś co osiągamy na chwilę, czy w ogóle musimy mieć konkretny powód żeby być szczęśliwymi, lub też żeby szczęście utrzymać..? otóż moim zdaniem nie..

to co wpływa na szczęście to my sami.. od naszego podejścia do każdej sprawy zależy czy odczujemy szczęście, czy też będziemy się martwić napotkanymi problemami.. a co się z tym wiąże..?

ciągle jesteśmy stawiani na rozdrożach, musimy dokonywać wielu wyborów, podejmować mniejsze lub większe decyzje (wolność).. szukamy tej dobrej decyzji, mimo że nie ma czego szukać.. decyzja przez nas podjęta zawsze jest właściwa i dla nas samych najlepsza.. dlaczego? ponieważ decyzja - owy wybór - wypływa z naszego wnętrza - a co za tym idzie, jest częścią nas samych - skoro coś jest częścią nas, w efekcie skutki tego naszego wyboru zawsze będą dla nas najlepsze.. skoro tak wybraliśmy to nie możemy mieć potem żalu do nikogo.. nawet do siebie, ponieważ owa decyzja była częścią nas i burząc się przeciwko niej burzymy się przeciwko samemu sobie, co w efekcie niszczy wszelki świat wartości i odrzuca od nas wszelkie szanse na szczęście - innymi słowy - burząc się przeciwko filozofii wolności i radości z tego płynącej burzymy się przeciwko własnemu dobru, a takie podejście jest drogą krótką i do nikąd nie prowadzącą.. bo krótkowzroczność powoduje zaślepienie na dalsze skutki, które na pewnym etapie stają się pozytywne..

wracając teraz od filozofii wolności do szczęścia.. jak to się wiąże? to jest także nasz wybór czy jesteśmy szczęśliwi.. z każdego wydarzenia płynie lekcja, która dobrze wykorzystana może nas nauczyć wiele i sprawić nam radość.. płynąca z lekcji radość daje nam szczęście.. wybór polega na tym czy my chcemy to szczęście zauważyć.. innymi słowy - powtórzę - to jest nasz wybór czy jestesmy szczęśliwi..

nie można zdefiniować stałej wartości szczęście, bo trzeba jest postrzegać bardzo szeroko.. płynie ono z nas i to od nas zależy jak owe szczęście wykorzystamy.. nam pozostaje tylko wybrać i zdecydować czy chcemy to szczęścia zauważyć i dać mu z nas wypływać..

bo wszystko opiera się na naszym własnym wyborze.. i to ten wybór decyduje o wszystkim, ale zawsze jest dla nas najlepszy.. i z każdego wyboru płynie szczęście dla nas samych..

tak więc władza nad naszym szczęściem cały czas leży w naszych rękach.. należy tylko nauczyć się owej wykorzystywać, a na wszystko patrzy się o wiele łatwiej i jednocześnie każde wydarzenie potrafimy odebrać szerzej..

nie wiem ilu z czytających te słowa zrozumie co miałem na myśli, ale napisałem to co czuję.. to co płynie z mojego wnętrza.. to.. co jest częścią mnie i ma odbicie na moich zachowaniach ostatnich dni jak i ostatnich wydarzeń.. dziękuję..

matt_entor : :
cze 12 2005 la sincerit, l'allegrrezza, la felicita,...
Komentarze: 4

szczerość, radość, szczęście, prawda, zaufanie.. :)

matt_entor : :
cze 12 2005 che oltre? - vedero..
Komentarze: 4

"tempo di riflessione :: che oltre? - vedero.. :: la calma interna..", tak.. mój dzisiejszy opis na GG.. znaczy tyle co "czas przemyśleń :: co dalej? - zobaczymy.. :: wewnętrzny spokój.."

Mimo, że niewiele wiem i jeszcze wiele jest do zrozumienia; mimo, że odczuwam niepewność, jestem wewnętrznie spokojny.. mimo, że nie mam powodu do specjalnie wielkiego radowania się.. jestem szczęśliwy.. to wszystko są jakieś dziwne sprzeczności, ale tak właśnie się czuję..

refleksyjny nastrój.. radosny.. spokojny..

hmm.. sam siebie nie potrafię zrozumieć, choć wiem, że to czas w którym wiele się dzieje, i jeszcze wiele powinno się stać.. marzę, aby pewne rzeczy potoczyły się tak jak właśnie bym chciał, choć wiem, że to nie tylko ode mnie zależy.. z drugiej strony.. to zależy w dużej mierze tylko ode mnie.. znowu wzajemna sprzeczność..

Tu chyba nie ma miejsca na racjonalne myślenia.. widać to są sprawy, w których jako jedynych racjonalne myślenie bierze w łeb.. tu trzeba działać po prostu intuicyjnie.. wierzyć.. mieć nadzieję.. i.. no właśnie.. nie ma recepty.. ale trzeba działać, bo potem można żałować..

Nie wiem jak to się skończy.. "che oltre? - vedero.."; nie wiem co z tego wszystkiego będzie.. ale czuję spokój.. i przeczuwam.. że może być dobrze.. że tym razem.. ale nie zapeszam.. mam po prostu cichą nadzieję.. vedero..

"il tempo mostrari; la speranza esseri adesso importante, invece l'intuizione esseri unico il consulente.. il senso smetteri operare quando pensaro a l'amore.."

"che oltre? - vedero.."

matt_entor : :
cze 08 2005 Reaktywacja raz jeszcze.. ;)
Komentarze: 1

No dobra.. po krótkiej-długiej nieobecności-obecności (niby cały czas byłem jak mnie nie było, tylko że na ePulsie, ale.. wolę jednak zwykły blog.. :)) wracam raz jeszcze do pisania notek na Blogi.pl i tym razem przycisnę pasa i jednak będę to "yako-tako" prowadził.. ;)

A opowiadania o tym co zdarzyło się w przerwie od pisania byłoby baaaardzo dużooo.. ;)były problemy, były radości, były smutki, były szczęśliwe chwile.. był najszczęśliwszy 13-ty piątek w życiu.. były refleksje o przyjaźni (o owych 2-óch właśnie zostawione na ePulsie.. - może to tu przerzucę wkrótce.. ;)) i w ogóle było dużo.. aleee.. że nie będę się tu o całych nieco ponad 2-óch miesiącach rozpisywał to opiszę tylko czerwcowe wydarzenia.. ;)

Po uno.. wycieczka.. hehe.. :D było świetnie.. ;) udana wycieczka razem z klasą, pierwsza wielodniowa! ;) Choć opinie są podzielone, bo jedni nie liczą jej jako "super-fajnej" ale jako "nieco nudną" no cóż.. nie zgadzam się z tym ani trochę! :D Było rewelacyjnie, nie ma co.. wycieczki 1G zawsze są udane.. ;D

Po due.. zaraz po wycieczce, w sobotę.. były urodzinki Roxi.. ;) zabawa przednia.. :D jedna z lepszych imprez na jakich miałem to szczęście bywać.. ;P Król Entor.. ;) stringi na głowie.. i w ogóle świetna zabawa.. ;) "bez tego by się nie dało żyć".. ;P (no comments ) no i.. i tu urwę, bo i tak Ci co wiedzieć powinni wiedzą.. Ci co nie powinni nie wiedzą.. a Ci co uważają, że powinni, a nie wiedzą natychmiast meldować się do mnie.. ;P of koooz to nie znaczy, że wiedzieć winieneś/winnaś.. ;) tyle o urodzinach.. hehe.. lajtowo.. więcej takich imprez.. ;D

Po tre.. i ostatni powrót do "rzeczywistości" jaką jest szkoła.. fatalne dni.. niesamowicie ciężkie do przeżycia, ale cóż.. nie ma wyjścia.. zakuwać trzeba.. ;) dodatkowo jestem na kogoś (i tak gro ludu wie na kogo, ale nie będę się tu rozgłaśniał) wściekły, że bardziej nie idzie.. kiedyś się nie pohamuję.. ;P ale cóż.. ;) Pozdro dla Robsona w tej kwestii.. jak któryś z nas nie wytrzyma to drugi mu asystuje.. ;P

I tyle.. przeżyjemy do weekend'u.. a zapowiada się możliwie bardzo fajny, ale nie będę jeszcze zapeszał.. zobaczymy w swoim czasie.. ;)

I ja wracam teraz do rzeczywistości, która przez pryzmat szczęśliwych wydarzeń nie jest taka szara choć mimo to jestem trochę zagubiony.. ( jak to brzmi ;)), ale jednocześnie mam nadzieję, że.. no cóż.. marzenia czasem się spełniają.. a jak ktoś tego bardzo chce i do tego dąży.. ;) ale.. wszystko w swoim czasie.. ;)

Pozdrowionka dla.. a zresztą.. i tak wiesz, że jesteś pozdrawiana/y.. ;) a jak nie wiesz to też mnie zapytaj.. ;) papapa.. :)

matt_entor : :