Komentarze: 3
będzie dziś filozoficznie.. i pewnie wiele osób nie do końca zrozumi to co chcę tutaj przekazać.. ja sam kiedyś bym tego nie zrozumiał, ale ostatnie wydarzenia tylko utwierdzają mnie w prawdzie o jakiej przekonuję się od jakiegoś czasu.. o istocie i wartości szczęścia, a tym samym wszelkimi wartościami z nim się wiążącymi.. przyjaźnią, miłością, szczerością, wolnością i wszystkim innym..
czym jest szczęście? bo od tego należy zacząć.. jest to stan wewnętrznej radości człowieka spowodowany jakimś wydarzeniem, ale właśnie.. czy tylko? czy szczęściem nazywamy coś co osiągamy na chwilę, czy w ogóle musimy mieć konkretny powód żeby być szczęśliwymi, lub też żeby szczęście utrzymać..? otóż moim zdaniem nie..
to co wpływa na szczęście to my sami.. od naszego podejścia do każdej sprawy zależy czy odczujemy szczęście, czy też będziemy się martwić napotkanymi problemami.. a co się z tym wiąże..?
ciągle jesteśmy stawiani na rozdrożach, musimy dokonywać wielu wyborów, podejmować mniejsze lub większe decyzje (wolność).. szukamy tej dobrej decyzji, mimo że nie ma czego szukać.. decyzja przez nas podjęta zawsze jest właściwa i dla nas samych najlepsza.. dlaczego? ponieważ decyzja - owy wybór - wypływa z naszego wnętrza - a co za tym idzie, jest częścią nas samych - skoro coś jest częścią nas, w efekcie skutki tego naszego wyboru zawsze będą dla nas najlepsze.. skoro tak wybraliśmy to nie możemy mieć potem żalu do nikogo.. nawet do siebie, ponieważ owa decyzja była częścią nas i burząc się przeciwko niej burzymy się przeciwko samemu sobie, co w efekcie niszczy wszelki świat wartości i odrzuca od nas wszelkie szanse na szczęście - innymi słowy - burząc się przeciwko filozofii wolności i radości z tego płynącej burzymy się przeciwko własnemu dobru, a takie podejście jest drogą krótką i do nikąd nie prowadzącą.. bo krótkowzroczność powoduje zaślepienie na dalsze skutki, które na pewnym etapie stają się pozytywne..
wracając teraz od filozofii wolności do szczęścia.. jak to się wiąże? to jest także nasz wybór czy jesteśmy szczęśliwi.. z każdego wydarzenia płynie lekcja, która dobrze wykorzystana może nas nauczyć wiele i sprawić nam radość.. płynąca z lekcji radość daje nam szczęście.. wybór polega na tym czy my chcemy to szczęście zauważyć.. innymi słowy - powtórzę - to jest nasz wybór czy jestesmy szczęśliwi..
nie można zdefiniować stałej wartości szczęście, bo trzeba jest postrzegać bardzo szeroko.. płynie ono z nas i to od nas zależy jak owe szczęście wykorzystamy.. nam pozostaje tylko wybrać i zdecydować czy chcemy to szczęścia zauważyć i dać mu z nas wypływać..
bo wszystko opiera się na naszym własnym wyborze.. i to ten wybór decyduje o wszystkim, ale zawsze jest dla nas najlepszy.. i z każdego wyboru płynie szczęście dla nas samych..
tak więc władza nad naszym szczęściem cały czas leży w naszych rękach.. należy tylko nauczyć się owej wykorzystywać, a na wszystko patrzy się o wiele łatwiej i jednocześnie każde wydarzenie potrafimy odebrać szerzej..
nie wiem ilu z czytających te słowa zrozumie co miałem na myśli, ale napisałem to co czuję.. to co płynie z mojego wnętrza.. to.. co jest częścią mnie i ma odbicie na moich zachowaniach ostatnich dni jak i ostatnich wydarzeń.. dziękuję..